Apolityczność studiów humanistycznych to bardzo ważna zasada, którą zawsze starałam się propagować, a którą wyniosłam właśnie z Uniwersytetu.
Profesor Urszula Augustyniak, wybitna badaczka dziejów Polski, pracuje na Uniwersytecie jako wykładowca i kierownik Zakładu Historii Nowożytnej w Instytucie Historycznym. Jej zainteresowania naukowe skupiają się wokół problemów kultury staropolskiej oraz polskiego społeczeństwa w epoce nowożytnej. Wiele pisała o dziejach dworu królewskiego, obyczajach szlachty, patronacie i klientelizmie, relacjach między stanami świeckimi a duchowieństwem, różnicach wyznaniowych, sztuce barokowej, a także sposobach dystrybucji informacji. Jest autorką ważnych publikacji, w tym monumentalnej Historii Polski 1572-1795, pierwszego podręcznika akademickiego poświęconego historii Rzeczpospolitej Obojga Narodów tłumaczonego na język angielski. W 2010 roku została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu „Za Zasługi dla Litwy”.
Pani Profesor rozpoczęła studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim w burzliwym 1968 roku. Nie zamierzała zdawać na historię, lecz na polonistykę, od czego odwiodła ją jednak… jej licealna polonistka:
W ostatniej klasie liceum moja polonistka przekonała mnie, żebym nie szła na polonistykę, bo to kierunek sfeminizowany i nudny, ani na biologię, bo jestem humanistką. W ten sposób znalazłam się na historii. Od zawsze jednak chciałam być nauczycielką, pracować w szkole i w życiu nie przyszło mi do głowy, że będę pracować na uczelni. Uniwersytet był dla mnie, całkiem dosłownie, nowym otwarciem: zaczęłam nowe życie, zyskałam umiejętność kontaktu z ludźmi i nabrałam pewności siebie.
Profesor Augustyniak studiowała w okresie poważnych zawirowań politycznych, gdy oficjalna ideologia państwowa miała silny wpływ na życie uniwersyteckie. A jednak to właśnie studia na Uniwersytecie nauczyły jej dystansu oraz kultury zdrowej, trzeźwej refleksji:
Trafiłam na seminarium profesora Macieszewskiego. Wbrew temu, co niektórzy później twierdzili, było to bardzo otwarte i różnorodne seminarium: panowała absolutna swoboda dyskusji, z tym, że nie można było mieszać nauki z bieżącą polityką. Dobrze pojęta apolityczność studiów humanistycznych to bardzo ważna zasada, którą zawsze starałam się propagować, a którą wyniosłam właśnie z Uniwersytetu.
Zasadzie tej Pani Profesor pozostała wierna także we własnej praktyce dydaktycznej, która dawała jej równą satysfakcję jak praca naukowa:
Co mi właściwie dało te 40 lat, które tu spędziłam? Publikować mogłabym zapewne więcej w PAN-ie, do którego zresztą odeszło wielu moich kolegów ze studiów. Ale nie w tym rzecz. W końcu pisać można również po godzinach pracy i ostatecznie wcale nie napisałam mniej niż inni naukowcy, którzy tyle nie wykładali. Mam natomiast ogromną satysfakcję z tego, że wykształciłam całą menażerię bardzo udanych uczniów. Wszyscy znaleźli miejsce w życiu, żaden nie zdeklasował się z tego powodu, że był przyzwoicie wykształcony. To spora grupa niezwykle różnych ludzi o wszelkich możliwych poglądach, ludzi, którzy dzisiaj zajmują się bardzo różnymi rzeczami. Cieszę się z tego, bo przecież główną funkcją belfra jest nie tyle przekazywanie erudycyjnej wiedzy, ile przede wszystkim otwieranie umysłów na różne możliwości.
W wolnych chwilach Pani Profesor lubi podróżować do krajów śródziemnomorskich. Włoską Umbrię uważa za jeden z najpiękniejszych rejonów świata, za to w Toskanii przeszkadza jej zbyt obfita turystyka. W Hiszpanii największe wrażenie zrobiła na niej sewilijska Semana Santa, czyli Wielki Tydzień, podczas którego brała udział w wielkich procesjach z pięknymi, drewnianymi rzeźbami przedstawiającymi sceny męki Chrystusa. Z przyjemnością obserwowała, jak sama mówi,
zdolność socjalizacji przez rytuał wspólnotowy, coś, czego bardzo brakuje mi w Polsce.
We Włochach i Hiszpanach ceni przede wszystkim ich wrodzony republikanizm oraz zdolność oddzielania spraw politycznych i religijnych. Nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę, że sporą część swojego życia naukowego poświęciła właśnie relacjom między władzą świecką a duchowną, tematowi, który – jak sądzi – nigdy nie traci na aktualności.
opracował Jan Burzyński