Niektóre wykłady przyciągają tłumy, inne nie mogą liczyć na wielu słuchaczy…
Lata sześćdziesiąte, Wydział Pedagogiczny UW, wykłady z teorii wychowania.
O poziomie wykładu świadczy choćby taki moment. Wykładowca, mówiąc:
− I jak to napisał wieszcz… − zaczyna nerwowo szukać w licznych leżących przed nim kartkach, by wreszcie po trafieniu na właściwą odczytać:
− Litwo, ojczyzno moja!
Przed egzaminem studenci dostali wykaz tematów do przygotowania, spośród których, już pierwszy : „przedmiot i zadania teorii wychowania” okazał się absolutnie trudnym (po dwu semestrach wykładu). Nic więc dziwnego, że frekwencja na nim była delikatnie mówiąc, znikoma. Pewnego razu wchodzę na wykład nieco spóźniona, wykład trwa, a na sali jest tylko jeden słuchacz, kolega Ryszard! Dołączyłam „do grona”. Profesor po 40 min. ogłosił przerwę, a kolega oświadczył mi, ze jest umówiony i musi wyjść…i wyszedł. Profesor wraca i stwierdza:
− W czasie przerwy 50% studentów opuściło salę i… kontynuuje wykład.
Doświadczenie bycia jedynym słuchaczem wykładu ! Nie do przecenienia.
Autorką anegdoty jest Alicja Siemak-Tylikowska, doktor habilitowany, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego, wieloletni dziekan Wydziału Pedagogicznego UW, członek Zarządu Towarzystwa Przyjaciół UW, członek Rady Uniwersytetu Otwartego UW, członek Zespołu Rektorskiego ds. Kształcenia Nauczycieli na UW, współautorstwo i realizacja zdalnego nauczania w zakresie dydaktyki szkoły wyższej (COME UW). Zainteresowania naukowe koncentruje wokół procesu kształcenia i jego uwarunkowań na wszystkich szczeblach edukacji, kształcenia nauczycieli, praktycznych zastosowań e-learningu i edukacji ustawicznej. Autorka i współautorka wielu publikacji z dziedziny pedagogiki.