Wiesław Barczyk

Buty

Budynek, w którym mieściła się w 1957 r. straż graniczna i Urząd Celny na przejściu granicznym na Łysej Polanie. Fot. Grzegorz Barczyk, 2009 r.
Budynek, w którym mieściła się w 1957 r. straż graniczna i Urząd Celny na przejściu granicznym na Łysej Polanie. Fot. Grzegorz Barczyk, 2009 r.

O kursie kartowania geologicznego w Tatrach, z którego drogi powrotnej nie sposób zapomnieć...

W 1956 r. dla studentów Wydziału Geologii UW został zorganizowany kurs kartowania geologicznego w Tatrach. Jego bazą były domy FWP w Jaszczurówce, m.in. istniejąca do dziś willa „Tatrzańska”. Została wtedy świeżo zawarta konwencja turystyczna, która pozwalała posiadaczom specjalnych kart na wędrówkę po całych Tatrach oraz na prowadzenie wycieczek uczestników spisanych na specjalnych drukach. Asystenci byli szczęśliwymi posiadaczami takich kart. Dlatego też były organizowane wycieczki do Tatr Bielskich.

Studenci z kursu w Jaszczurówce pojechali „Błękitną strzałą”, czyli Starem 20, ciężarówką wydziałową przystosowaną do przewozu ludzi, pierwszy raz w życiu za granicę do Jaskiń Bielskich oraz Smokowca i Popradu. Był to wielki ewenement, gdyż w latach 60. wyjazd nawet na Słowację [ówczesną Czechosłowację – dop. red.] to już było „coś”, zwłaszcza, że każdy z nich wymienił dowolną ilość koron i mógł sobie za nie kupić nawet buty turystyczne, o co w Polsce było wtedy bardzo trudno. Studenci po zwiedzeniu jaskiń pojechali do Smokowca na obiad, gdzie pokupowali sobie te słynne „wibramy”. W tamtych czasach nie można było jednak wywozić butów, ubrań, a nawet żywności ze Słowacji.

W drodze powrotnej do Polski, na przejściu granicznym w Łysej Polanie* studenci wysiedli z ciężarówki i na piechotę pod opieką asystentów przeszli na polską stronę granicy, zostawiając swój bagaż wraz z butami na skrzyni samochodu zadowoleni, że nie mają nic do oclenia. W samochodzie pozostał kierowca wraz ze mną i teraz my musieliśmy przejechać na drugą stronę. Podszedł celnik i zapytał się, czy nie mamy nic do oclenia. Będąc przekonanym,  że studenci pokupowane buty mają na nogach i są już po stronie polskiej, odpowiedziałem, że nic nie ma, proponując nawet celnikowi, żeby wszedł na skrzynię samochodu. On, wierząc mi, stanął na stopniu z jednej strony szoferki, ja z drugiej i tak przejechaliśmy granicę. Widziałem tylko, że kierowca jest cały blady i spocony. Kiedy na polskiej stronie pożegnałem się z celnikiem, zapytałem się kierowcy, co mu się stało? A on zaproponował mi, abym sam zajrzał na skrzynię  samochodu. Wszedłem na górę i moim oczom przedstawił się widok „straszny”. Nasi studenci nawet nie pochowali butów do plecaków i na ławkach stało, jak na jakimś jarmarcznym straganie, około 40 par butów w otwartych pudełkach idealnie ustawionych do oglądania. Wtedy mnie zrobiło się słabo. I kiedy studenci wsiadali do samochodu, byłem już na tyle mocny, że mogłem ich gruntownie „obsztorcować”. I wtedy też stałem się wielkim przemytnikiem butów ze Słowacji, jak to złośliwie określili studenci.

 

Objaśnienia:

*Zwanej też „Bramą Tatr”, przejściem leżącym na granicy polsko-słowackiej w Tatrach, przy drodze do Morskiego Oka. Obszar Łysej Polany obejmuje teren po obu stronach rzeki Białki. Po wejściu Polski i Słowacji do strefy Schengen zlikwidowano przejście graniczne (przyp. red.).


Autorem anegdoty jest prof. dr hab. Wiesław Barczyk. Studiował na Uniwersytecie M. Kopernika w Toruniu, gdzie uzyskał dyplom mgr. filozofii. Do 1952 r. był asystentem na Wydz. Mat.-Przyr. w Katedrze Geologii i Paleontologii UMK w Toruniu. Od 1952 r. pracował na Wydziale Geologii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie się doktoryzował i habilitował. W 1975 r. został mianowany profesorem nadzwyczajnym. W latach 1972–1975 Prodziekan ds. studenckich tego Wydziału. W latach 1952–1998 pracował na Wydziale Geologii w Katedrze Geologii Ogólnej, Instytucie Geologii Podstawowej, Zakładzie Geologii Dynamicznej, był kierownikiem Muzeum Geologicznego Wydz. Geol., a następnie do przejścia na emeryturę pracował w Katedrze Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych. Uczestnik Międzynarodowej Ekspedycji Geologicznej na Kaukazie. Działał w związkach zawodowych początkowo na UW, a następnie w centrali ZNP. Współzałożyciel Spółdzielni Mieszkaniowej „Oświata” w Warszawie dla pracowników naukowych i wieloletni członek Rady Nadzorczej. Członek wielu Komisji Senackich UW. Od 1985 r. członek Rady Naukowej Tatrzańskiego Parku Narodowego, obecnie wiceprezes. Członek Polskiego Towarzystwa Geologicznego, redaktor Biuletynu „Głosy Podolan”. Odznaczony Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz licznymi nagrodami Ministra OSW i Rektora UW za osiągnięcia na polu naukowym, dydaktycznym i społecznym.

Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+