ogrodnik

Tariku Abebe

Pan_Tariku_7_m

Uniwersytet jest moim domem. Ludzie, których tu poznałem, są niejako moimi rodzicami lub dalszymi krewnymi.

Tariku urodził się w 1982 roku w stolicy Etiopii, Addis Abebie. Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął studia na kierunku literatura i teatr, chcąc poświęcić się aktorstwu. Grę aktorską kochał bowiem od małego. W końcu udało mu się zrealizować dziecięce marzenia i po ukończeniu studiów zaczął pracę w Teatrze Narodowym w swoim rodzinnym mieście.

Sytuacja polityczna w Etiopii skłoniła młodego aktora do wsparcia idei opozycyjnej partii Oromo Liberation Front. Niestety w 2005 r., po zakończeniu wyborów parlamentarnych, został on – podobnie jak wielu innych działaczy opozycji – aresztowany. W więzieniu spędził dwa miesiące. Dzięki interwencji rodziny udało się go uwolnić i po wielu perypetiach trafił do Polski. Był 2 października 2007 r.

Jedną pierwszych osób, które okazały mi pomoc, była Ewa, pracownica Uniwersytetu Warszawskiego. Tłumaczyła z amharskiego moje wyjaśnienia urzędnikom w Urzędzie ds. Cudzoziemców. To wtedy po raz pierwszy usłyszałem o Uniwersytecie. To było miłe skojarzenie – życzliwa nieznajomemu osoba, mówiąca nieznanym w Polsce językiem.

Tariku przebywał w kilku ośrodkach dla uchodźców, by w końcu uzyskać kartę pobytu i – całkiem przez przypadek – rozpocząć pracę na Uniwersytecie Warszawskim.

Najpierw malowałem mieszkania wraz z innymi przebywającymi w Polsce cudzoziemcami. Kiedy pracy nie było, starałem się ją znaleźć. Nauczyłem się trochę elektryki, trochę malowania. W biurze Polskiej Akcji Humanitarnej dowiedziałem się, że Uniwersytet poszukuje wakacyjnej pomocy do pracy w szklarni i przy zieleni na terenie uczelni. To było zabawne, całe wycieczki przychodziły zobaczyć, jak grabimy liście.

Dziś Tariku jest już pracownikiem UW, uczelnianym ogrodnikiem. Języka polskiego oraz naszej kultury uczył się w Polonicum UW. Jest towarzyski, otwarty i wiecznie uśmiechnięty. W wolnym czasie uprawia sport, lubi też czytać literaturę historyczną i psychologiczną. Pisze wiersze, a czasami wraca do aktorstwa, grając epizodyczne role w filmach.

Uniwersytet jest moim domem. Ludzie, których tu poznałem, są niejako moimi rodzicami lub dalszymi krewnymi. Okazali mi życzliwość. Wielokrotnie wspierali mnie. Naprawdę, Uniwersytet to takie dobre miejsce, które kocham, a Polska to mój kraj.

opracował Artur Lompart

Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+