Chęciny* w Górach Świętokrzyskich to miejsce często odwiedzane przez geologów...
Jeden z mieszkańców wsi w okolicy Chęcin w lipcu 1964 r. kiedy byłem tam po raz pierwszy, jeszcze przed rozpoczęciem studiów, zagadnięty o geologów powiedział:
– A przyjechały tu takie gynekologi już dawno, zamiast jak chrześcijany ziemię orać i obsiewać, to ino ją skrobią, tłuką i kopią. A wynieść się nie chcą. Tfy!
Wniosek: o nauce nie można mieć jedynie słusznego poglądu.
Studenci na geologicznym kursie terenowym w Chęcinach w 1965 r. mieli zrobić obserwacje w jednym z wąwozów pewnej góry; wąwóz ten powinien dochodzić prawie na szczyt. Prowadzący ze swą grupą studentów wszedł w wąwóz, ale ten wkrótce się skończył. Wycofano się, prowadzący i grupa weszli w sąsiedni wąwóz – skutek taki sam, znowu nie ta droga. Opiekun wyprowadził grupę na odkryte zbocze, wskazał:
– Szczyt jest tam! Spotykamy się na nim za 20 minut.” I oddalił się.
Wniosek: w nauce różne drogi prowadzą do celu.
Podczas kursu terenowego w Chęcinach w 1965 r. po zajęciach chadzaliśmy do ruin zamku chęcińskiego. Bywało, że wspinaliśmy się po zewnętrznej stronie muru baszty zachodniej. Jedna z koleżanek także chciała spróbować owej wspinaczki. Weszła na pewną wysokość i – utknęła. Na jej wołanie podbiegliśmy i zaczęliśmy jej radzić, jak ma zejść, ona próbowała tak i owak, wreszcie stwierdziła, że jej jest tam dobrze i zostanie na wieży na zawsze. Nie dawała się przekonać, wołała, aby jej nie pomagać i kiedy wagę swych argumentów chciała podkreślić gestem, puściła wystający ze ściany blok wapienia, którego dotychczas kurczowo się trzymała i – spadła.
Uratował ją kolega znacznej siły i okazałej postury, chwytając ją w objęcia. Ów wyczyn ratunkowy nie odbił się jednak zbyt głośnym echem. W momencie odpadnięcia od ściany stopy ryzykantki były na wysokości około 1,5 metra od gruntu.
Wniosek: ocena ryzyka w badaniach naukowych może być daleka od obiektywizmu.
Objaśnienia:
*Góry Świętokrzyskie są doskonałym miejscem do badań i dydaktyki dla geologów z całego świata. Jest tam najwięcej kamieniołomów w przeliczeniu na kilometr kwadratowy powierzchni, a ślady wydobycia kamienia są widoczne są na niemal każdej górze w rejonie świętokrzyskim. Studenci Wydziału Geologii UW już od dawna odwiedzają Chęciny. Po ukończeniu pierwszego roku są tam obowiązkowe praktyki terenowe. W Chęcinach w niecce dawnego kamieniołomu, w bezpośrednim sąsiedztwie najstarszych skał występujących w Polsce na powierzchni Ziemi powstało Europejskie Centrum Edukacji Geologicznej Uniwersytetu Warszawskiego, 19 października 2015 r. odbyło się jego oficjalne otwarcie (przyp. red.).
Autorem anegdot jest prof. dr hab. Andrzej Kozłowski. Studiował na Wydziale Geologii UW w latach 1964-1970 (studia trwały wtedy 5,5 roku). Od 1969 r. pracownik Instytutu Geochemii, Mineralogii i Petrologii UW, z czasem wieloletni zastępca dyrektora, potem dyrektor tamże. Przez szereg lat kierownik Zakładu Mineralogii, w latach 2005-2012 dziekan Wydziału Geologii UW. Zainteresowania (oprócz zawodowych): wędrówki, początkowo po rozmaitych krajach, potem wyłącznie po Polsce, historia kultury, zwłaszcza sztuki, rysowanie ręczne i grafika komputerowa, fotografowanie, wykłady popularno-naukowe łączące różne dziedziny wiedzy; kolekcja pocztówek, etykiet piwnych i nagrań muzyki na harfę.