Władysław Żakowski

Wykłady wierszem wygłaszane

Na zdjęciu Autor anegdoty uczy się w akademiku na ul. Kickiego, 1964 r.  Fot. archiwum prywatne Autora.
Na zdjęciu Autor anegdoty uczy się w akademiku na ul. Kickiego, 1964 r.  Fot. archiwum prywatne Autora.

Niektórych Profesorów, jak i ich wykładów nie sposób zapomnieć...

Studiowałem egiptologię i afrykanistykę na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 60. i 70. ubiegłego wieku kierownikiem Zakładu Wschodu Starożytnego w Instytucie Orientalistycznym był Profesor Rudolf Ranoszek, znakomity uczony, znawca starożytnych języków, historii i kultury Bliskiego Wschodu, człowiek niesłychanej pracowitości, uczciwości, dobroci. Był osobą bardzo religijną, w drodze na Uniwersytet zawsze wstępował do Kościoła Św. Krzyża na modlitwę.

Po przyjściu do Zakładu, zaglądał do Lektorium gdyż bardzo lubił widok pogrążonych w nauce studentów, zwłaszcza późną porą wieczorową. Zawsze powtarzał, że praca i nauka jest przede wszystkim! Swoim nieco archaicznym językiem i stylem opowiadał nam z wielkim przejęciem taką historyjkę:

– Mój profesor, zacny Landsberger*, narysował pewnego razu taką Feuerkugel i drogę ku niej!

Tak się tym podekscytował, że wstał i zaczął w powietrzu rękoma rysować wielką ognistą kulę i do niej drogę. To miała być ta droga do wiedzy.

Profesor zawsze miał w dużej kieszeni od marynarki garść cukierków, najczęściej były to landrynki bez żadnego opakowania, tak luzem i tym nas obdzielał. Koleżance, która miała małe dziecko, przynosił czasami pomarańczę, co w latach 60. było rarytasem.

Jak wspomniałem, profesor Ranoszek miał język i styl dosyć archaiczny i w taki też sposób prowadzone były Jego wykłady. Niekiedy miały formę wiersza, np.:

Żona posła tureckiego

Poprosiła raz Hrożnego**

Co by znalazł jakiś powód

Na hetycki

Jej rodowód.

Ten osobliwy „wierszyk”, jako fragment wykładu słyszałem blisko 50 lat temu, ale nie mogę zapomnieć. Oczywiście podczas wykładów wiele było takich sformułowań, szkoda że ich nie zanotowałem, bo teraz miałbym co napisać z okazji obchodów Jubileuszu 200-lecia UW.

 

Objaśnienia:

*Benno Landsberger  (1890-1968), niemiecki hetytolog. Profesor uniwersytetów w Lipsku, Ankarze, Chicago (przyp. red.).

**Bedřich Hrozný (1879-1952) czeski orientalista i lingwista, któremu udało się odczytać pismo starożytnych Hetytów. Jest uznawany za ojca nauki zajmującej się tym ludem, hetytologii. Profesor Uniwersytetu Karola w Pradze i Rektor tej uczelni w r. a . 1939–1940 (przyp. red.).


Autorem anegdoty jest mgr Władysław Żakowski, absolwent studiów egiptologicznych
i afrykanistycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Emerytowany pracownik Uniwersytetu Warszawskiego. Na początku związany z Ośrodkiem Informacji o Afryce, następnie z Wydziałem Geografii i Studiów Regionalnych, na którym prowadził Redakcję Wydawnictw i bibliotekę Wydziału. Więcej o Władysławie Żakowskim w Jestem z UW.

Share on FacebookTweet about this on TwitterShare on Google+